lip 222016
 

Właściwie to tytuł jak w Wybiórczej… nie oddaje zawartości, ale jak to mówią bagażowi… do rzeczy 🙂

Tak na prawdę to chciałem opisać przygodę z remontem tylnych hamulców, który przeprowadziłem przy okazji remontu mostu. Sam remont mostu powierzyłem specjaliście, natomiast samodzielnie zająłem się ogarnięciem hamulców. Co ciekawe… Koledzy z warsztatu pracującego nad blacharką zrobili mi przysługę piaskując i malując epoksydem most. Ucieszyłem się, bo ładnie wyglądał. Ale… po rozebraniu myślałem że uduszę. Mało tego, że piaskowali bez zdejmowania i rozbierania czegokolwiek to jeszcze na koniec postawili most w pionie.

Efekt… w bębnach wylądowało kilo piasku, który – aby przypadkiem nie wyleciał – zalany został olejem wyciekającym z pionowo ustawionego mostu. Czyszczenie tego wszystkiego – sama radość 🙂 W każdym razie po rozebraniu bębnów okazało się, że całkiem niedawno ktoś założył nowe szczęki oraz właśnie bębny. Zatem swoje prace – nie licząc renowacji obudowy – ograniczyłem do wyczyszczenia wszystkiego, pomalowania oraz wstawienia nowych cylinderków i brakujących sprężynek od ręcznego. Generalnie z efektu jestem zadowolony. Wymiana zdań z majstrami od piaskowania – bezcenna 🙂

 Opublikowany przez dnia 22 lipca 2016 o 08:26

  2 komentarze o “Jak nie należy piaskować mostu”

  1. Podaj proszę kontakt do specjalisty od remontu mostu.

 Skomentuj