lip 032017
 

Wreszcie udało się wyjechać SAMODZIELNIE z garażu 🙂 Oczywiście miało to mało wspólnego z przyjemnością, ale po kolei.

Jak tylko odebrałem gaźnik po obróbce i wstępnej regulacji, poskładałem wszystko do kupy i… ogień 🙂 Generalnie po kilku próbach silnik zaskoczył. Oczywiście na wstępnej regulacji więc telepało strasznie, gasł, strzelał, prychał, ale kręcił. Lekko przytrzymując gaz udało mi się ustawić ogólnie zapłon tak, aby nie gasł na wolnych obrotach. To też nie było proste, bo chwilę potem zauważyłem że mocno rośnie temperatura silnika aż woda w zasadzie się zagotowała. Po ostudzeniu i korekcie zapłonu poszło już lepiej – w miarę stabilnie zaczął pracować silnik. No to przyszedł czas na skrzynię.

Wrzucam „R” i… nic. Tym razem okazało się, że jest nieco za mało oleju w skrzyni. Dolałem kilka litrów i pojawiło się charakterystyczne szarpanie. Po 2-3 cyklach dolewania, studzenia i prób poszło. Udało się wycofać z garażu. W ten sposób przejechałem ze 300 metrów i wróciłem do garażu. W międzyczasie uzupełniałem płyn chłodzący, płyn wspomagania itp.

Finalnie wrzuciłem auto na lawetę i zawiozłem do regulacji zapłonu oraz gaźnika. Cała operacja zajęła specjalistom dosłownie godzinkę, a podstawową przyczyną był ustawiony nieco na oko przerywacz w aparacie zapłonowym – kompletnie zapomniałem a przez to za żadne skarby nie dało się zapanować nad obrotami. Po korekcie ustawień z wykorzystaniem szczelinomierza dalej poszło już gładko.

Teraz auto chodzi czysto, płynnie no i kolejne podejście do przejażdżki zakończyło się sukcesem. Co prawda nie odważyłem się rozkręcić go tak, aby wskoczyła „dwójka”. W sumie może być tak, że jest jakiś kłopot ze skrzynią, ale to już zobaczymy przy okazji docierania silnika. Póki co auto jest w stanie już samodzielnie poruszać się po drodze… pomijając kwestie rejestracji i ubezpieczenia 🙂

A tak brzmi wydech – dla przypomnienia wykonany na rurach 2″ w całości ze stali nierdzewnej na bazie specyfikacji GT. Dodatkiem jest tu H-Pipe

 

 

 Opublikowany przez dnia 3 lipca 2017 o 11:17

  2 komentarze o “Pierwsza przejażdżka”

  1. Gratuluje.

 Skomentuj