lut 232014
 

Dziś przyszedł długo oczekiwany moment – otwarcie silnika. Silnik to była największa zagadka naszego auta. Nadwozie w średnim stanie, podwozie – dramat, a silnik… wiedziałem jedynie, że „kręci”, wszystkie płyny eksploatacyjne były obecne, wał dało się bez wysiłku obrócić ręcznie. Dając wiarę deklaracjom sprzedawcy w USA silnik był w dobrym stanie, pracował prawidłowo. Po zdjęciu głowic przyszedł czas na wstępną inspekcję. Faktycznie, wszystko wygląda jakby niedawno jeszcze pracowało. Poza tym, że wszystko jest masakrycznie zaciapane smarem, to w cylindrach żadnej korozji, ściany gładkie, bez wżerów. Tłoki w niezłym stanie – jedynie na dwóch znajdują się niewielkie jakby wgniecienia. Takie ślady zazwyczaj pochodzą od zaworów, ale te są w idealnym stanie. Zatem kolejna zagadka – nic nowego 😉

Realny stan tłoków będę w stanie ocenić dopiero po ich wyjęciu. Niemniej w chwili obecnej jestem miło zaskoczony stanem silnika. Dokładnych oględzin wymagają jeszcze głowice, ale to dopiero za jakiś czas. Teraz najważniejsze jest dokończenie rozbiórki silnika i gruntowna ocena, w jakim stopniu należy przeprowadzić regenerację poszczególnych elementów.

Bardzo dobrą informacją jest to, że zarówno kolektor dolotowy jak i głowice pochodzą z 1966 roku i są w pełni oryginalne 😉

 Opublikowany przez dnia 23 lutego 2014 o 17:59
lut 042014
 

 

No i wreszcie zaczyna się coś dziać 😉 Właśnie dostałem od Wojtka najnowsze zdjęcia naszego auta. Piaskowanie pokazało rzeczywisty stan blacharki. Podłoga w sporej części została już wycięta, ale i tak zainstalowane zostaną panele pełnej długości. Wiele elementów, bardzo istotnych z punktu widzenia konstrukcji nadwozia, było albo naprawianych w nieudolny sposób, albo zwyczajnie przerdzewiałych i zaszpachlowanych. Podszybie (tzw. cowl panel) wyglądało całkiem sensownie, gdyż jego dolna część była naprawiana. Niestety, ale  również klasyfikuje się również do gruntownej naprawy. Części potrzebne do remontu powoli płyną przez ocean. Zobaczymy jak to będzie wyglądać za jakiś czas. Póki co auto nie wygląda zbyt okazale. I pomyśleć, że nadwozie wyglądało całkiem rozsądnie jeszcze kilka tygodni temu…

W każdym razie wszystko przebiega zgodnie z planem. Nadwozie w całości poddawane jest renowacji, co pochłonie mnóstwo czasu i pracy. Zatem zapowiada się długa i wyczerpująca relacja 🙂

 Opublikowany przez dnia 4 lutego 2014 o 21:21